Z obserwacji wynika, że dzisiejszy świat nie sprzyja im dobremu samopoczuciu dzieci. Są one permanentnie narażone na nadmiar bodźców, przed którymi nie mogą się ochronić.
Dziecko do prawidłowego rozwoju potrzebuje środowiska, które umożliwia poznanie otoczenia poprzez ruch, dotyk, smak, wzrok, słuch, węch. Tymczasem często dzieci narażone są na nadmierny hałas pochodzący od stale grającego telewizora. Mają za mało ruchu na świeżym powietrzu, za dużo kontaktu ze światem wirtualnym, a za mało z realnym.
Dla wielu rodziców włączenie telewizora jest najprostszą metodą zajęcia czymś dziecka. Czym grozi takie „wychowanie”?
Dziecko patrzy na spłaszczony obraz, który na dodatek zmienia się zbyt szybko. Oko dziecka nie jest do tego przystosowane, powinno uczyć się widzenia w trójwymiarze. Patrzenie w jednym kierunku ogranicza zakres ruchów gałek ocznych (niezbędny chociażby do sprawnego czytania). Do tego oglądanie telewizji wymusza postawę nieruchomą, co sprzyja skrzywieniu kręgosłupa i otyłości.
Dziecko najlepiej rozwija się poprzez swobodne zabawy z innymi dziećmi, doświadczenie wielu wrażeń i eksperymentowanie.
Dzieci nie mają okazji oddychać pełną piersią, bo za mało przebywają na świeżym powietrzu. Rozwój cywilizacji powoduje, że ograniczany jest psychoruchowy potencjał małego człowieka.
A psychicznie?
Dzieci potrzebują osoby dorosłej, autorytetu, który modeluje zachowania, pomaga odróżnić dobro od zła, a w czasie swobodnej zabawy uczy się kreatywności i podejmowania ryzyka. Te cechy są niezbędne w dorosłym życiu, a z telewizora nie da się ich nauczyć.
Czy małe dzieci w ogóle powinny korzystać z komputerów, telewizji? 2-3 latki samodzielnie obsługują YouTube. Czy to nie oznacza, że to dla nich w jakiś sposób naturalna interakcja?
Dzieci szybko opanowują umiejętność korzystania z komputera czy TV, ale nie są przystosowane do nadmiaru bodźców, które są z nich emitowane. Tak naprawdę dziecko nie powinno oglądać w ogóle telewizji do 3., a niektórzy fachowcy sugerują, że nawet do 4. roku życia. A potem może korzystać z tych mediów pod ścisłą kontrolą rodziców, objaśniających to, co się dzieje na ekranie.
Jaki wpływ na psychikę ma takie przebodźcowanie treścią i formą? Bo przecież wielu dorosłych, którzy są przeładowani informacjami, obrazami, dźwiękami, cierpi przez to na bezsenność. Dzieci też to może dotykać?
To wszystko powoduje, że mały człowiek nie do końca jest sobą. Dziecko nie potrafi odróżnić prawdy od fikcji, świata realnego od wirtualnego. Dzieci bardzo często boją się same zasypiania, pozostania na chwilę w pokoju i mimo odpowiedniego wieku – rozstania z mamą. Z wywiadu wynika, że dzieci te oglądają filmy dla nich nieodpowiednie.
Dzisiaj dzieci według badań i obserwacji śpią średnio o 1-2 godziny mniej, niż tego potrzebują. Dzisiaj dziecko często chodzi spać około godziny 21-22. W ciągu dnia jest rozdrażnione i pobudzone,a wieczorem zbyt zmęczone, aby zasnąć. W efekcie maluchy chodzące późno spać rano muszą być budzone Tym samym zaburza się sen i fizjologicznie rozstraja układ nerwowy. Właściwą porą na sen dla dzieci jest godzina 20. Rano powinno się samo, naturalnie obudzić przed pójściem do przedszkola.
Dziecko uzależnia się od silnych bodźców?
Bardzo szybko. Odstawione od TV lub komputera dostaje ataku złości, nie potrafi się kreatywnie bawić, bo się nie nauczyło czerpać satysfakcji z własnej aktywności.
Kiedy rodzice mogą zacząć się martwić o swoją pociechę? Jakie sygnały wskazują na przebodźcowanie, z którym trzeba coś zrobić?
Apatia, brak radości z życia, koncentracja na jednej aktywności. Dziecko woli grać na komputerze niż zabawy z rówieśnikami. Ma wyraźnie nieharmonijny rozwój w zakresie sprawności manualnej, słabo rysuje, nie chce wychodzić na dwór.
Do czego to może doprowadzić w późniejszych latach życia człowieka?
Dzieci nie uczą się koncentracji, są rozdrażnione z powodu permanentnego niewyspania i zmęczenia. Łatwo im przykleić łatkę dziecka nadpobudliwego. Nie mają okazji do stawianie sobie celów i ich realizowania, hartowania się, kiedy odnoszą zwycięstwa lub ponoszą porażki.
Źródło: Michał Wąsowski